www.kluczewo.fora.pl

kluczewo

Przystanek Kluczewo

Niektóre sprawy nie są aktuale ponieważ :

Opublikowane w " Tylko Stargard " Sierpień 2005

Kiedy w 1968 roku przyjechałem do Kluczewa , pomimo , że przyjechaliśmy z Darłowa , w niczym ówczesne Kluczewo w oczach siedmiolatka , jakim byłem , nie ustępowało nadmorskiemu kurortowi .Ta przemysłowa dzielnica Stargardu , pełna zieleni oraz obiektów jakie w tamtych czasach funkcjonowały była naprawdę atrakcyjna . Dziś pomimo , że w przeciwieństwie do Stargardu Kluczewo posiada taką samą a nawet większa ilość działających zakładów przemysłowych jak przed laty , że tu powstaje duża część podatków z jakich żyje Miasto, można zauważyć niezrozumiałe doprowadzanie taj dzielnicy do upadku. Zastanawiam się , czy mieszkańcy Kluczewa zasługują na takie traktowanie. Jak postrzega się ich jeżeli zabiera się im wszystko nie dając w zamian nic . Jeżeli bowiem korzysta się z pracy zakładów jakie tu istnieją część podatków powinna wracać . Przypomnijmy największe zakłady : Cukrownia , Młyn , Eko II , Dutschfarmers , Papirus , Graniteks , Emuleks , Rejon Dróg Publicznych . Dodatkowo istnieje kilka mniejszych przedsiębiorstw . Gdy by nie upadek Stargardzkiej Fabryki Rowerów „Rewor” mogło by się wydawać , ze Kluczewo jest tygrysem Stargardzkiego przemysłu i gospodarka rynkowa miejscowemu przemysłowi nie zaszkodziła. Jednak ktoś zapomniał , że mieszkają tam też ludzie , którzy są tu od kilkudziesięciu lat . Ludzie ci zbudowali swoją rzeczywistość w dosłownym tego słowa znaczeniu . Budowali bowiem zakłady pracy , rozbudowywali fabryki , modernizowali je , budowali swoje mieszkania , szkołę , dom kultury , basen , stadion . Zbudowali w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych osiedle gdzie chciało się mieszkać . Dużą część tego zbudowali w czynie społecznym . Przy wejściu na basen znajdowała się tablica „ wyremontowano w czynie społecznym na tysiąclecie Państwa Polskiego „ . W domu kultury odbywały się bale , zabawy. Kino grało trzy razy w tygodniu przeróżne filmy . Na sali widowiskowej występował Czesław Niemen i Maryla Rodowicz . To na tej sal śpiewał Piasek Piaseczny , kiedy nikt jeszcze o nim nie słyszał , podczas zorganizowanego społecznie festiwalu „Burak Blues„. Tu każdego dnia spotykały się dzieci, młodzież podczas zajęć w różnych sekcjach , podczas kółek zainteresować , na próbach zespołów muzycznych . Każda sobota była ściśle związana z dyskoteką , na którą przyjeżdżała tłumnie młodzież z miasta . Wszystko to działo się w dużej mierze dzięki społecznej pracy mieszkańców . Co roku aby można było uruchomić basen potrzebna była pomoc . W czynie społecznym myto i malowano ściany i dno , odnawiano trybuny . W czynie społecznym została też zbudowania kawiarnia letnia . Latem każdy dzień spędzaliśmy na basenie . Tu rosło wielu Stargardzkich ratowników . Nigdy nam się nie nudziło , mieliśmy wspaniałe dzieciństwo o jakim nie mogły pomarzyć dzieci z wielu Stargardzkich dzielnic . Wieczory spędzaliśmy w klubie . Czasami był dobry mecz piłki nożnej wiec spotykaliśmy się aby obejrzeć mecz w kolorze . Chłopaki przynosili akordeon więc śpiewaliśmy jak na trybunach . To osiedle było nasze póki nam go nie odebrano .

Upadek Kluczewa.

W roku 1984 zaczyna się dramat , który dla mieszkańców Kluczewa nie jest do wytłumaczenia . Nikt bowiem z ludzi , którzy tu wyrośli , którzy tu mieszkali nie podjął by takich decyzji . Basen został zalany melasą , której w tamtym czasie był nadmiar w cukrowni.

Dyrekcja podjęła decyzję lekką ręką . Był stan wojenny , czas kary dla narodu . Decyzja była zupełnie bez sensu . Pomimo ,że wcześniej OSIR proponował przejęcie obiektu oraz wykonanie ścian i dachu aby można było korzystać z niego cały rok .

Mówiono o finansowych przyczynach ale szybko zdjęto pamiątkową tablicę przypominającą , że to czyn społeczny przywrócił basen do życia . Głupio bowiem wypominać finanse komuś kto pracował za darmo . W roku 1987 basen zasypano bowiem odór gnijącej melasy roznosił się po całym osiedlu . Znikła nadzieje , że kiedykolwiek będzie basen w Kluczewie . Piękny basen o wymiarach sportowych , z trybunami , szatniami i kawiarnią letnią . Jak cierń w sercu każdego rodowitego Kluczewianina , jak rana która się nigdy nie zabliźni . Ale to nie koniec . Kolejnym ciosem dla naszej społeczności był dom kultury „ Cukrtownik „ . Znowu ktoś podjął łatwą decyzję . Decyzję zamknięcia a tym samym uśmiercenia Cukrownika . Czemu tak się stało ? Znaleźli się chętni aby Cukronika wydzierżawić ale cel był inny . Całkowita zagłada .Jak bardzo trzeba nienawidzić ludzi aby im tak bardzo szkodzić ? Mijały lata a z klubu wynoszono parkiet , grzejniki , wreszcie wszystko co drewniane . Trzeba by się zastanowić skąd owy dom kultury się w Kluczewie wziął . Przecież nie zostawili go Niemcy Dom kultury wcześniej był magazynem . Został adoptowany czynem społecznym oraz środkami Cukrowni . Nasz kochany dom kultury gdzie społecznie przepracowałem ponad 10 lat stał się kolejnym cierniem w naszych sercach . Nie da się o ty myśleć bez emocji. Chyba , że nie jest się z Kluczewa tak jak ci , którzy klub zamykali . Stoi więc ruina i woła o pomstę do nieba bo w ziemskiej sprawiedliwości nie ma miejsca na sentymenty . Dziś piosenki śpiewne tam w tych murach przez dzieci , kiedy Mikołaj przynosił im paczki , dziś śmiech nasz kiedy dorastaliśmy został zmieniony na sterczenie na rogu ulicy kluczewskiej młodzieży , na budkę z piwem , na narkotyki . Został wreszcie zamieniony na Stargardzkie Centrum Kultury , które powierzchnie swoje zbudowane naszym kosztem i kosztem tegoż uśmierconego Cukrownika , wynajmuje na cele handlowe . Przyszłość tych młodych , którzy często trafiają do więzień bo nie mają nikogo kto by im pokazali co zrobić ze swoim życiem , jak można być przydatnym dla społeczeństwa , jak można spędzać czas wolny , kogoś takiego jak kolejni kierownicy naszego domu kultury , jak społecznie pracujący instruktorzy.

Rada Miasta wydaje się przez wiele lat nie zauważa ważnej roli jaką odgrywa Kluczewo , nie chce widzieć też mieszkańców , którzy zostali skazani na obecność „slamsów”. Postanowiono , że rodziny , które nie płacą czynszów , często są to rodziny patologiczne , zostaną umieszczane w mieszkaniach o niskim standardzie w Kluczewie . Takie sąsiedztwo jest nie zbyt przyjemne , najłatwiej więc skazać na nie kogoś kto nie ma nic do powiedzenie . Spokojne do tej pory Kluczewo stało się miejscem gdzie uprawianie działki warzywnej wiązało się z dzieleniem się plonami ze złodziejami nawiedzającymi działki nocą lub wczesnym rankiem .Z działek ginie wszystko co jest metalowe . Nawet Stargardzkiego Jasia ( niech mu ziemia lekka będzie ) umieszczono przy ulicy Okulickiego . Pozbyto się problemu narażając osoby mieszkające zarówno na Lotnisku jak i w starym Kluczewie na kradzieże przy jednoczesnym zlikwidowaniu posterunku policji . Czy władze miasta naprawdę nie przestaną uszczęśliwiać nas kolejnymi pomysłami . Kluczewo to nie śmietnik . My tu żyjemy, tu mamy mieszkania , domy . Chcemy aby ich wartość nie malała na skutek decyzji na które nie mamy wpływu. Do tego wszystkiego dochodzą naturalne czynniki spowodowane gospodarką rynkową . Została zamknięta stacja kolejowa , zbankrutowała restauracja „Przyjaźń” , Podupada hotel robotniczy cukrowni . Tam jednak gdzie można jeszcze zaszkodzić dokłada się swoją cegiełkę . Zabrano pracownikom działki ogrodowo warzywne w centrum osiedla . Dziś straszą zaśmiecone ugory , które były jeszcze niedawno ozdobą Kluczewa . Czy może zarząd cukrowni znowu miał jakiś wspaniały plan. Jeszcze w poprzedniej epoce nazwano by wszelkie czynności związane z niszczeniem własności społecznej , „zaniedbaniem obowiązków służbowych”. Było to karalne więc dbano o wszystko , ze strachu przed władzą . Nikt natomiast nie boi się dziś ludzi i ich żalu za zło jakie im się sprawia . Kluczewo kwitnie pod względem biznesu jednocześnie staje się dzielnicą gdzie co raz trudniej żyć . Jest też przykładem bezmyślnego i bezsensownego niszczenia tego na co pracowały ciężko pokolenia Polaków. Pracowały po to by lepiej żyło się w Naszej Ojczyźnie a nie po to by niszczyć to i likwidować . Nie można bowiem zrzucać wszystko na złą sytuację finansową . Takie postępowania odstraszyło na lata tych , którzy chcieli coś zrobić dla społeczeństwa , którzy czuli potrzebę służenia innym . Któż dziś namówi mieszańców Kluczewa aby zrobili coś w czynie społecznym ? Wydaje się jak by skończyła się wojna i wszystko zaczynało się od nowa , bowiem tu nie ma nic , została jeszcze szkoła , którą już raz usiłowano zlikwidować. Czy we władzach miasta znajdzie się odrobina serca dla naszego osiedla ? Czy może już tworzony jest nowy plan bez naszej wiedzy ? Plan , który sprawi ,że będzie się tu jeszcze gorzej żyło , że jeszcze ostrzej w ogłoszeniach o kupnie mieszkań będzie się podkreślało „ Kluczewo odpada „ . Czy naprawdę pozostało nam się bronić , walczyć z głupotą i bezmyślnością ? Czy może ktoś zauważy , że my tu mieszkamy ? Czy nadal Cukrownia będzie niszczyła osiedle zapominając z jakim trudem wszystko budowano . Może i my doczekamy się Europy w Kluczewie. Jak powiedział Picasso „ akt tworzenia jest aktem zniszczeni” wiec może i odwrotnie . Może na gruzach starego powstanie coś jeszcze lepszego i może nasze życie przypominające nieco opowiadania Emila Zoli zmieni się . Bez nas się to nie stanie więc może czas cos z tym zrobić tym bardziej , że Prezydent Miasta jest obecnie też Kluczewiakiem .